Jelena zagrała przeciętny mecz, ale potrafiła ostatecznie rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. W pierwszym secie Jelena prowadziła 5-3, a następnie 6-4 w tie-breaku. Niespodziewanie to jednak Rosjanka wygrała tie-breaka 8-6. Jelena była wyraźnie zmęczona i spóźniona do wielu zagrań, zgłaszała lekarzowi ból kręgosłupa w części lędźwiowej. W drugim secie polała się krew... z kolana Jeleny. Pani sędzia Mariana Alves nie udzieliła jednak przerwy na opatrzenie rany w trakcie gema. W miarę upływu czasu w drugim secie Jelena przestała popełniać seryjnie niewymuszone błędy i zebrała się w sobie, by od stanu 0-2 wyjść na 6-3 i 5-1 w trzecim secie. Ostatecznie JJ skończyła serwując przy stanie 5-2. W trzecim secie miała miejsce kuriozalna sytuacja - pani sędzia nie uznała asa Jelenie mimo, że challenge jasno rozstrzygnął wątpliwości. Jelena popełniła w sumie 45 (!) niewymuszonych błędów. Dushevina zagrała dobre spotkanie, zaserwowała 12 asów.
Po zakończeniu spotkania Jelena powiedziała, że jej ciało odmawiało dziś posłuszeństwa i musi skonsultować się z lekarzem i fizjoterapeutą, aby mieć pełne rozeznanie w sytuacji. Jelena wyznała również, że niemożliwe jest grać każdy mecz na najwyższym poziomie, a dzisiaj mając problemy kondycyjne starała się po prostu rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. W jutrzejszym ćwierćfinale Jelena spotka się z Flavią Pennettą.