Na konferencji prasowej po meczu czwartej rundy Jelena Janković przyznała, że jej występ w starciu z Tamarine Tanasugarn stał do końca pod znakiem zapytania po tym jak w spotkaniu trzeciej rundy z Caroline Wozniacki uszkodziła staw kolanowy i doznała rozerwania łąkotki. "I did an MRI two days ago. Yesterday I couldn't train. I was resting. I was icing. I had, you know, a few injections. I took a lot of medicine, antiinflammatories. I was icing all the time. I had some, you know, steam therapies, you know, with the physios. The doctors were telling me that I'm questionable to play. (...) I was always too late and I wasn't moving, you know, the way I normally move, which is normal, compared to when I have an injury". To wszystko pokrywa się z tym, co można było zobaczyć na korcie - Jelena nie poruszała się w sposób dla siebie normalny, nie mogła znaleźć rytmu, była skoncentrowana na oszczędzaniu kolana i do większości uderzeń Tanasugarn była wyraźnie spóźniona i źle ustawiona.
Głównym tematem przewodnim wczorajszego dnia na Wimbledonie była jednak sprawa rozplanowania spotkań czwartej rundy. Mecze sióstr Williams zostały rozegrane na korcie nr 2., a najwyżej rozstawiona z pozostających w turnieju zawodniczek - Jelena Janković musiała grać na korcie nr 18. (tym przy parkingu) z kilkudziesięcioma miejscami na widowni. Po spotkaniu Jeleny do internetu przebiły się informacje o tym, że były problemy z dostaniem się na ten mecz i wiele osób było zmuszonych zrezygnować ze spotkania Janković - Tanasugarn. "Granted, I do think it's weird, especially having a female champ who has won this tournament four times. I've only won twice" - mówiła po meczu Serena. Podczas, gdy czterokrotna zwyciężczyni Wimbledonu Venus Williams i jej siostra (dwukrotna triumfatorka) grały na korcie nr 2., JJ została oddelegowana prawie na parking, na korcie nr 1. prezentowały się rozstawiona z nr 18. Nicole Vaidisova i nr 8. turnieju Anna Chakvetadze, a także nierozstawiony Marat Safin i Stanislas Wawrinka (nr 13). Bethanie Mattek też zwróciła uwagę na sprawę Jeleny "I saw that, yeah. That was kind of bonkers". Łącznie na głównych arenach rozegrano wczoraj cztery mecze męskie i dwa spotkania kobiet. Nie było wczoraj zawodnika, który nie byłby zapytany o tę sytuację - odebraną przez większość jako brak szacunku organizatorów do najlepszych zawodników. Organizatorzy nie postąpiliby przecież tak samo z najwyżej rozstawionym w turnieju męskim, Rogerem Federerem, który nie schodzi z kortu centralnego. "I was almost playing in the parking lot. I almost need a helicopter to go to my court" - mówiła Jelena. "I'm asking why is No. 2 seed, you know, playing on Court 18 (...) it's not normal that Venus plays on No. 2, and then Chakvetadze and Vaidisova, who are 18 seed and I don't know which seed, they are on Court No. 1. I think it makes really, you know, no sense". Zapytana o to czy będzie jeszcze rozmawiać z organizatorami na ten temat zaprzeczyła: "No, I don't really want to fight over that. It's finished. I'm out of the tournament. Really no sense to go out there and lose my energy".
Należy zwrócić uwagę nie tylko na wielkość i rangę kortów, ale również na to jak potraktowano prośbę Jeleny o zaplanowanie meczu pod koniec dnia ze względu na szybkie leczenie kontuzji. "I was asking for a favor to play a little bit later on in the day. They didn't do it". Spotkanie było rozgrywane jako pierwsze.
Czy Anglicy rzeczywiście w taki sposób odwdzięczyli się Jelenie za odmowę gry z Murrayem w mikście?!